Kucharz restauracji w Krakowie odmówił obsłużenia gości, gdyż biegli oni w półmaratonie. Do zdarzenia doszło w niedzielę 15 października w Krakowie. Tego dnia w

Pomysł rodem z komedii Barei zastosował właściciel supermarketu w Zambrowie (Podlaskie). Na specjalnej tablicy w sklepie wiesza zdjęcia osób przyłapanych na kradzieży. Nad zdjęciami widnieje napis, że tym osobom "nie wolno przychodzić do sklepu". Właściciel sklepu, Eugeniusz Kaczyński, jest również autorem innego głośnego pomysłu na walkę z plagą kradzieży. Przed dwoma laty ustawił przed nim dyby i dużą metalową klatkę, w której chciał zamykać złodziei. Klatka stoi do dziś, a obok niej druga, nowa klatka z napisami "Tylko dla złodzieja" oraz "Nie wyciągaj ręki po cudze", w której do czasu przybycia policji przesiedziało już kilka osób. "Mechanizm jest prosty. Jeśli ktoś zostanie przyłapany na kradzieży ma dwa wyjścia - albo wezwanie przez nas policji albo zgoda na wywieszenie zdjęcia w ramach kary, niepowiadomienie policji i zakaz ponownego przychodzenia do sklepu. Ludzie zgadzają się na wieszanie ich zdjęć i nie chcą policji" - tłumaczy właściciel sklepu Eugeniusz Kaczyński. Pomysł, jak twierdzi, jest bardzo skuteczny. Złodzieje sami omijają jego sklep. Tablica funkcjonuje od roku. em, pap
Tablica "Tych klientów nie obsługujemy" :: Spod Lady - retro prezenty OPIS PRODUKTUTablica "Tych klientów nie obsługujemy" do powieszenia na ścianie w widocznym miejscu. Samodzielnie można wydrukować zdjęcia i doczepić je do tablicy tworząc własną listę awanturujących się petentów.
Rosyjska kompania lotnicza Aerofłot ogłosiła we wtorek listę pasażerów, którzy nie będą mogli korzystać z jej usług z powodu niewłaściwego zachowania na pokładzie. Elektroniczna baza danych pomoże pracownikom Aeroflotu w identyfikacji niepożądanych pasażerów. Osoby takie nie będą już mogły kupić biletu w rosyjskiej kompanii. "Dwaj klienci, Rosjanin i Mołdawianin, są już na liście pasażerów niepożądanych Aeroflot" - donosi ITAR-TASS. Rosjanin palił na pokładzie mimo zakazu i dodatkowo znieważył personel. Mołdawianin, który chciał podróżować w stanie nietrzeźwym z Moskwy do Bukaresztu, został wyproszony z samolotu jeszcze przed startem z lotniska Szeremietiewo. Dodatkowo musiał zapłacić mandat. Przypadki pijaństwa są wśród pasażerów rosyjskich bardzo częste i stanowią poważną uciążliwość dla personelu Aerofłot. Rosyjska kompania w ostatnim roku przewiozła 5,9 mln pasażerów. Kontroluje ona 39 procent połączeń pomiędzy Rosją i zagranicą oraz 11 procent lotów krajowych. ss, pap
9.4K views, 58 likes, 0 loves, 0 comments, 12 shares, Facebook Watch Videos from MojaNorwegia: Norwegia blokuje swoją granicę / Trondheim tych klientów nie obsługuje / Ale za to jemy lody - czyli Subiektywny newsletterBądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!
Problemy możesz zatem obrócić na swoją korzyść, jeśli zastosujesz się do tych 10 porad: 1. Nie walcz z klientem. Nigdy nie stawiaj siebie i marki, którą reprezentujesz, w opozycji do klienta. Nie próbuj przekonać klienta, że nie ma problemu lub jego problem jest drobny. To tylko zaogni sytuację. Zamiast tego, weź stronę klienta.
Tych klientów nie obsługujemy Zdarzyło się to sześć, może siedem lat temu, a więc już dosyć dawno. Dzisiaj takie przygody mi się już nie zdarzają, bo człowiek się starzeje. Szedłem przez Kraków ulicą Floriańską razem z jednym moim kumplem. Dla niepoznaki nazwę go w tym tekście Staszkiem, bo nie chcę go kompromitować. Dochodziła chyba pierwsza w nocy. O pierwszej w nocy przez Floriańską trudno się przedrzeć, bo ludzi jest wtedy więcej niż o pierwszej po południu. Szliśmy dosyć dziwnie, nasze poruszanie się przypominało zygzakowanie okrętu wojennego, albo tak zwane ruchy Browna. Na rogu ulicy św. Marka Staszek zatrzymał się. – Tomeek – wyjąkał. – Chodźże, wstąpimy do klubu. W dawnych czasach klub to było eleganckie miejsce, w którym dżentelmeni z bokobrodami sączyli sherry, palili cygara i dyskutowali o polityce i finansach. Dzisiaj klub to jest miejsce, z którego dobywają się stłumione dźwięki typu „dup, dup, dup”, gdzie jarzą się ultrafioletowe świetlówki i gdzie można wyrwać panienkę. – Ja tam mam dosyć – odparłem, usiłując utrzymać pozycję pionową. – Ja chcę do domu. – E, chodźże… – powtórzył Staszek. Podeszliśmy do wejścia. Przy wejściu stał Selekcjoner. Selekcjoner jest to wynalazek niemiecki z czasów drugiej wojny światowej. Decydował, kto pójdzie do gazu, a kto nadaje się do wykonywania prostych zajęć praktyczno-technicznych. Nasz Selekcjoner wyglądał tak, jak powinien wyglądać Selekcjoner, to znaczy miał prawie dwa metry wzrostu i składał się z masy mięśniowej i tłuszczowej. – Bardzo mi przykro, ale ja panów nie wpuszczę – oświadczył na nasz widok. – Dla… dlaczego? – wybełkotał Staszek. – Bo panowie jesteście nietrzeźwi. Nie wolno mi panów wpuścić. – No widzisz? – zwróciłem się do Staszka. – Pan ma rację. Rób co chcesz, ale ja idę na przystanek i wracam do domu. No i wróciłem. Przypomniała mi się ta drobna historia w związku z okropną lamentacją, którą na forum Unii Europejskiej podniósł niejaki Robert Biedroń. Biedroń to dosyć dziwna osoba. Jest zawodowym homoseksualistą i bycie homoseksualistą to jedyna rzecz, którą potrafi robić. W jego biogramie możemy przeczytać, że skończył studia politologiczne i bez powodzenia próbował napisać doktorat. Poza tym nigdy nie pracował. Od czasów studenckich zawsze działał, ale nie pracował. Działa do dziś Z tego działania niewiele wynika, ale działając można jakoś przeżyć – na pajdę czarnego chleba i kubek kawy zbożowej panu Biedroniowi na pewno nie zabraknie. Otóż występując publicznie na forum Parlamentu Europejskiego pan europoseł Biedroń (całą partię założył w tym celu, żeby dostać się do Brukseli, po czym, gdy mu się to udało, koleżanki i kolegów zostawił na lodzie), lamentował, że są w Polsce miejsca, do których nie ma on wstępu ze względu na swoją orientację seksualną. Selekcjoner go nie wpuści. Stoją przed różnymi knajpami uzbrojone bojówki jakiegoś ONR-u i sprawdzają, czy potencjalny klient aby na pewno jest hetero, a nie homo. Jak to sprawdzają, tego nie wiem. Może trzeba wypełniać przed wejściem jakieś testy, które sprawdza potem komisja egzaminacyjna? W każdym razie zapytany o konkrety, gdzie mianowicie – do jakich kawiarni, restauracji, sklepów – Biedroń nie jest wpuszczany, europoseł nie potrafił odpowiedzieć. Zaczął gorączkowo szukać w telefonie adresów, no i w końcu znalazł – a przynajmniej tak mu się wydawało, że znalazł – jeden adres w Krakowie. Taka knajpa przy ulicy Stolarskiej, gdzie jest przyczepiona naklejka „Stop dla ideologii LGBT”. Dla ideologii, nie dla pojedynczych ludzi. Nie wiem czy Biedroń kiedykolwiek był w moim mieście, ale w tej knajpie na pewno nie był, bo stężenie knajp na metr kwadratowy jest w Krakowie takie, że nawet ja wszystkich nie znam. To chyba Janusz Szpotański wymyślił powiedzenie o cierpieniu na pluszowym krzyżu. Pan Biedroń lubi sobie tak wygodnie cierpieć. Parafrazując Isaaka Bashewisa Singera – homofobia jest potrzebna aktywiście homoseksualnemu jak powietrze do oddychania. Jeżeli gdzieś jej nie ma, to on ją wymyśli. Tomasz Kowalczyk
To może inny sposób niż ten z kopniakiem w d: tablica "tych klientów nie obsługujemy" (znana z filmu "co mi zrobisz jak mnie złapiesz") .
Jest pewna grupa klientów, których obsługa, nie jest szczytem marzeń sprzedających. Są oni upierdliwi z natury, złośliwie, albo po prostu zbiegi okoliczności. Jestem osoba miłą nad wyraz, uprzejmą, słodką, w ogóle same ochy i achy. Kto mnie zna ten potwierdzi. No i skromna też jestem. Od jakiegoś roku, zdarza mi się znajdować w niewłaściwych sytuacjach, w niewłaściwym miejscu i niewłaściwym czasie. Dotyczy to na szczęście tylko dostawców internetu. Obawiam się, że jestem umieszczona u nich na tablicy z napisem "tych klientów nie obsługujemy", a pod moim nazwiskiem - "staramy się uprzykrzyć życie na maxa" Z firmą nr 1 od blisko roku usiłowałam rozwiązać umowę. Dlaczego? Bo internet od nich jest szybki jak sanki w maju. Uczy co prawda cierpliwości i kawę można zrobić czekając na załadowanie się np strony, ale ja wybredna jestem. Ciągle czegoś brakowało w pismach ode mnie, jak nie numeru klienta, to numeru umowy (chyba tylko Pan Bóg wie gdzie ona jest), numeru telefonu (chociaż takiego w firmie nr 1 nie posiadam). I tak sobie pisaliśmy. Ja do nich, oni do mnie. Tydzień temu otrzymałam pismo - udało się. Albo postanowili mi odpuścić, albo fan korespondencji ze mną zmienił pracę. W firmie nr 2 chciałam założyć internet, ale się pomyliło dziewczę które przyjmowało zamówienie. Wszystko zostało anulowane, ale firma o tym nie wiedziała i przysyłała mi faktury. Od listopada usiłowałam z nimi grzecznie to wyjaśnić, ale ze względu na to iż pracują tam analfabeci, albo osoby nie umiejące czytać ze zrozumieniem się nie udało. Sprzedali mój dług do firmy windykacyjnej. Teraz UKE z nimi rozmawia w moim imieniu i jakby coś zaczęli załapywać. Poczekamy, zobaczymy. Ostatnia deską ratunku, okazała się firma nr 3. Dawno, dawno temu ... a na pewno kilka lat wstecz miałam "u nich" owy cud techniki i szczerze przyznać muszę zadowolona byłam. No więc podpisałam z nimi umowę. Dostałam rabat jak dla stałych klientów. Przyszli mili panowie do podłączenia linii. Polubili chyba nawet moja kawę, bo jakoś im się ze 3 razy udało przyjść. Że niby czegoś zainstalować nie mogli ... Cel jednak został osiągnięty. Bity śmigają aż miło. Sebastian zaczął nawet obawiać się o swojego laptopa, bo nieprzyzwyczajony biedaczek do takich prędkości i zasapać albo spocić się może. I tak miło płynął dzień za dniem, aż któregoś razu pojawił mi się komunikat że nie uregulowałam płatności i jak nie zapłacę faktury, będę sobie mogła swój router wsadzić gdzie tylko będzie mi się podobało. Jak babcie kocham, pierwsze co robię, to place rachunki. Mogę nie mieć na waciki, ale na opłaty - zawsze. Zaczęłam się jednak zastanawiać, bo jak człowiek zakochany i coraz starszy, to faktycznie mogą mu się dziury w mózgu robić. Przeleciałam swoje konto w tą i z powrotem i jeszcze raz. Jak wół była opłata abonamentowa za miesiąc ... Zaczęłam szukać ukrytych przyczyn. Znana jestem z tego ze przestawiam cyfry i litery. Sprawdziłam więc nr konta na blankietach do wpłaty- zgadzał się. Okazało się , że na 1szej fakturze jest inny. Czy to nie nazywa się dręczeniem potencjalnych klientów? "Wybierz numer który chcesz, a my zaksięgujemy ci albo nie" Zadzwoniłam więc "grzecznie" do miej pani, która nie umiała odpowiedzieć na pytanie co to za QUIZ i czy nie mają za dużo papieru - lasy trzeba chronić. A te blankieciki, to nawet za papier toaletowy posłużyć nie mogą, bo za twarde i jeszcze by mi się szanowna porysowała. Jak już dzielna pani wysłuchała co mam jej do powiedzenia, poinformowała uprzejmie, że wpłaciłam na właściwe konto, to 2gie jest też dobre. Problem polega na tym że wpłaciłam o 3,16 zł za mało ... Tym razem im się upiekło, tylko żeby to był ostatni raz!
Szczegóły znajdziesz w Tabeli Opłat i Prowizji. Ceny zaświadczeń, o które można wnioskować samodzielnie w Systemie bankowości internetowej Moje ING nie ulegają zmianie. Zmiana dotyczy zaświadczeń wydawanych dla wszystkich umów o kredyt hipoteczny zawartych od 10 listopada 2014 r. Zespół ING Banku Śląskiego.
- Ciężkie czasy wymagają drastycznych metod – czytamy w ujawnionej przez TVN CNBC instrukcji dla menedżerów. Bank podzieli swoich klientów na dwie grupy: OK. i Nie-OK. Do każdej z grup dopasowany będzie poziom ryzyka kredytowego, czyli ryzyka związanego z nie wywiązywaniem się kredytobiorcy z wynikającego z zawartej z bankiem umowy obowiązku spłaty kredytu. Jeżeli przychody z aktywności pozakredytowej będą mniejsze niż 50 proc. klienci banku trafia do grupy o wysokim ryzyku kredytowym. - Bank jest instytucją, która musi dbać o depozyty, które klienci złożyli w tym banku. I narażanie tych depozytów na straty z tytułu złych kredytów jest niedopuszczalne - [link= w TVN CNBC Krzysztof Kokot[/link], wiceprezes Kredyt Banku. [srodtytul]Bank zaprzecza[/srodtytul] Bank stanowczo zaprzecza jakoby zaprzestał udzielania kredytów - Kredyt Bank nie zaprzestał i nie zamierza wstrzymać udzielania kredytów, z kwartału na kwartał systematycznie rośnie akcja kredytowa – czytamy w oświadczeniu banku Bank twierdzi, że w ciągu dwóch miesięcy 2009 roku akcja kredytowa (dane jednostkowe KB) wzrosła o 7,7 proc.. Na koniec lutego wartość portfela wyniosła ok. 30 mld zł, kredyty złotowe przyrosły o 2,8 proc., a walutowe o 13,7 proc. Wzrost ten dotyczył zarówno klientów korporacyjnych, jak i detalicznych. Inwestorem strategicznym banku jest grupa KBC, a instrukcja odnośnie zmniejszenia portfolio kredytowego została wysłana z centrali. - Przekazujemy jasną i prostą wiadomość: musimy obniżyć nasze portfolio kredytowe. Mamy świadomość tego, że operacja o której mówimy jest czymś nadzwyczajnym, różniącym się od naszych normalnych praktyk. Jednak nadzwyczajna sytuacja na rynku wymaga nadzwyczajnego planu działania. Operacja o której przeprowadzenie Was prosimy zapewni nam przetrwanie kryzysu i pomoże nam powrócić do normalnych działań kiedy rynek powróci do normalności - instrukcja Kredyt Banku [srodtytul]Mniej kredytów, ale nadal wypłacalny[/srodtytul] Na początku marca Kredyt Bank poinformował, że wycofał ze swojej oferty dla klientów indywidualnych oraz małych i średnich przedsiębiorstw kredyty w franku szwajcarskim i euro. Bank podał, że na koniec lutego tego roku współczynnik wypłacalności był na poziomie porównywalnym do opublikowanego w raporcie spółki za czwarty kwartał 2008 roku, czyli 8,8 procent, zaś współczynniki płynności znacznie przekraczają normy regulacyjne. Komisja Nadzoru Finansowego wymaga by współczynnik wypłacalności wynosił ponad 8 procent. Kredyt Bank podał, że teraz z własnej inicjatywy dokonuje dodatkowego przeglądu portfela kredytów korporacyjnych i nie były to wytyczne akcjonariusza, KBC Bank NV. - Bank jest zobowiązany do ostrożnego zarządzania ryzykiem kredytowym, które w obecnej sytuacji gospodarczej znacznie wzrosło. Naturalnym jest, że w czasie spowolnienia gospodarczego będziemy ze szczególną uwagą się przyglądać ryzyku. Inicjatywa taka jest naszym standardowym działaniem, nie ma w tym nic nadzwyczajnego - napisano. Bank twierdzi, że Grupa KBC nie ma problemów z płynnością i dokapitalizowała spółki w Polsce.
Ważne! Liczy się ogólna liczba kas, a nie tych, które są czynne. Targowisko – 3 klientów na 1 punkt handlowy; Podobne zaostrzenia dotkną także targów, straganów i bazarków. Z tą różnicą, że liczba osób przebywających na targu nie może być większa niż trzykrotność liczby punktów handlowych.
Odpowiedz z cytatem Napisano: 15 kwie 2009, 20:39 Polonijne RadioPomost Arizona, USA Tych klientów nie obsługujemy Wybory do EuroParlamentu ... &Itemid=42 ~wyborca Góra Odpowiedz Strona 1 z 1 [ Posty: 1 ] • Strona 1 z 1
Kup teraz na Allegro.pl za 113 zł - Plakat metalowy Klientów nie obsługujemy Prezent M (11182698714). Allegro.pl - Radość zakupów i bezpieczeństwo dzięki Allegro Protect!

pokaż komentarz @KomuKomuBoIdeDoDomu: ale powinno być też weryfikowane czy miałeś szkodę wartą 100 zł bo obdarłeś zderzak w golfie 3, czy szkodę za 300 000 zł bo skasowałeś mercedesa co z salonu wyjechał, a jak na razie to jest rozliczanie, że szkoda to szkoda, każda tak samo. I trochę nie sprawiedliwe jest jak ktoś jeździ przez 20 lat, płacił składki i nie miał żadnej szkody, aż w końcu zdarzyło mu się obdarcie zderzaka za 100 zł, a składki z 500 zł na 2 000 zł i to nie jednorazowo tylko na kilka kolejnych lat udostępnij Link pokaż komentarz @ATR92: Tak zgadza się, pewnie i będzie jakaś weryfikacja. W przypadku jednak taniej szkody lepiej się dogadać i zapłacić za naprawę niż stracić zniżki. Coś czuję że te podwyżki sprawią że wzrośnie sprzedaż kamerek samochodowych. udostępnij Link pokaż komentarz ale powinno być też weryfikowane czy miałeś szkodę wartą 100 zł @ATR92: A to nie jest tak, że na podstawie przeszłych stłuczek wyrokują przyszłe? Więc jeśli miałeś małą stłuczkę, jest większe prawdopodobieństwo, że będziesz mieć kolejną i być może bardziej kosztowną? udostępnij Link pokaż komentarz Po ulicach jeżdżą coraz droższe auta @KomuKomuBoIdeDoDomu: Większy udział maja są coraz wyższe odszkodowania dla osób poszkodowanych i ich rodzin. Jak się naczytasz w gazetach jak to Gosiewska chce kilka baniek i masz dobrego prawnika to potem ciśniesz w sądzie o podobną kasę gdy ktoś zabije ci męża który utrzymywał całą rodzinę... udostępnij Link pokaż komentarz W przypadku jednak taniej szkody lepiej się dogadać i zapłacić za naprawę niż stracić zniżki. @KomuKomuBoIdeDoDomu: tylko, że problem jest taki, że nie z każdym da się dogadać ... czasami chcą kasę za naprawę i do tego jeszcze oświadczenie spisać ... koleżanka miała niedawno taką sytuację na parkingu, lekko zderzak przytarła i chciała zapłacić za to, to gość powiedział jej, że daje 400 zł i spisują oświadczenie bez policji. Zadzwoniła do mnie i pytała się co robić, to powiedziałem, że jak da kasę to żadnego oświadczenia niech nie spisuje bo za naprawę już zapłaciła. Gość nie chciał się zgodzić na same pieniądze i wezwał policje .... A jak trafisz na auto służbowe to prawie zawsze musi być policja, bo na służbowe mało kiedy zgadzają się na oświadczenie udostępnij Link pokaż komentarz A to nie jest tak, że na podstawie przeszłych stłuczek wyrokują przyszłe? Więc jeśli miałeś małą stłuczkę, jest większe prawdopodobieństwo, że będziesz mieć kolejną i być może bardziej kosztowną? @ajuto00: to zależy, uszkodzenie samochodu na parkingu w dużym mieście raczej nie przerodzi się w spowodowanie katastrofy Natomiast złamanie przepisów podczas ruchu może oznaczać, że dana osoba nie potrafi jeździć (nie zna przepisów, nie respektuje ich, jest nieuważna) i spowodować znacznie większe szkody niż szkoda parkingowa. udostępnij Link pokaż komentarz Porównajcie zresztą ceny OC polskie z zachodnimi a przekonacie się że i tak mamy tanio. @KomuKomuBoIdeDoDomu: Tak, ale wg Twojej logiki na zachodzie jeżdżą dużo droższe auta. Więc ubezpieczenie na zachodzie powinno być dużo droższe. udostępnij Link pokaż komentarz @ATR92: nikt się nie chce dogadywać ze względu na umowy z leasingodawcą, który oświadczenia nie akceptuje. @q923: i jest, jak jechałem na dłuższy kontakt i zabrałem swój samochód, to tam ubezpieczenie kosztowało mnie dokładnie 5x więcej. udostępnij Link pokaż komentarz @q923: Oczywiście że są droższe, pojedź do niemiec to na dzień dobry zapłacisz 1000euro za OC. @ATR92: Czemu bez oświadczenia? Przecież w oświadczeniu można napisać że się dogadało. Po za tym można to załatwić też bez policji i wystarczy napisać oświadczenie, wtedy twoja koleżanka by uniknęła mandatu, który policja zawsze musi wystawić dla sprawcy kolizji. udostępnij Link pokaż komentarz Czemu bez oświadczenia? @KomuKomuBoIdeDoDomu: bo jak płacisz komuś za uszkodzenia to nie spisujesz oświadczenia do ubezpieczalni, bo za uszkodzenia już zapłaciłeś, a tak to po co masz płacić jak spisujesz oświadczenie i potem gość z oc drugi raz kasę dostaje, a ty tracisz zniżki? Jak zapłacisz to w takim przypadku opisujesz, że dogadałeś się z gościem, zapłaciłeś mu za uszkodzenia i że on dalej już nic z tym nie będzie robił (nie będzie zgłaszał na policję i oc) i się podpisujecie pod tym. To w jej przypadku lepiej było nie dogadywać się z nim, bo chciał 400 zł i oświadczenie do oc, a jak przyjechała policja to dostała mandat 200 zł, a i tak spisali oświadczenie, więc 200 zł mniej zapłaciła przy policji niż jak by miała się godzić na warunki janusza ... udostępnij Link

Zgody na publikację wizerunku - nawet jeśli mamy do czynienia ze złodziejem - nie ma. Publikowanie postu w social mediach czy wywieszanie kartki na drzwiach lokalu jest nielegalne. Bo nie wyraził on na to zgody. Wizerunek jest przede wszystkim zresztą chroniony art. 23 kodeksu cywilnego.

Otwarcie Pubu Mentzen w Toruniu. (Fot. FB/Pub Mentzen) REKLAMA Otwarcie Pubu Mentzen w Toruniu przyciągnęło tłumy. Dla odwiedzających nie zabrakło atrakcji. Pojawiła się lista gości, którzy nie będą obsługiwani. Otwarcie Pubu Mentzen zapowiadane było od kilku tygodni. W ramach działań marketingowych opublikowano chociażby prześmiewczy banknot z wizerunkiem Mateusza Morawieckiego. REKLAMA Na jednej ze ścian wisi banknot stylizowany na Mikołaja Kopernika o nominale „pierdyliard złotych”. Na otwarciu pubu pojawiły się tłumy. Przed lokalem ustawiła się tak długa kolejka, że jeszcze zanim zaczęto wpuszczać pierwszych gości, już nie było miejsc. W środku czekało wiele atrakcji. Wśród menu pojawiło się piwo bezobjawowe (bezalkoholowe), wolnościowe czy filozofia XD. W kilku miejscach wywieszone są plakietki czy napisy nawiązujące do kultowych już powiedzonek politycznych. Mamy chociażby „tak trzeba żyć!”, „ma pan dowód?” czy „nie strasz, nie strasz…”. Na kolejnej ze ścian pojawiła się też tablica z napisem „tych klientów nie obsługujemy”. Na liście wiele „znakomitości” ze świata polityki, mediów oraz sanitarystów. Widzimy wizerunki zarówno prominentnych polityków Prawa i Sprawiedliwości, jak i tzw. totalnej opozycji. Nie zabrakło dziennikarskich propagandystów z obu stron politycznego sporu czy osób, które w ostatnich dwóch latach decydowały co wolno, a czego nie w ramach ogłoszonej pandemii koronawirusa. @SlawomirMentzen otworzył w Toruniu pub a tam tablica która przypadła mi do gustu…Tylko ZERO powinien być wyżej 😉#MaChłopUMniePlusa — Radek K. Piasecki (@RadekPiasecki1) April 23, 2022 Na otwarciu Pubu Mentzen pojawiło się także kilku polityków partii KORWiN, której właściciel knajpy jest wiceprezesem. Wczoraj wraz z @KonradBerkowicz miałem ogromną przyjemność uczestniczyć w otwarciu Pubu MENTZEN, który otwierał z wielką pompą @SlawomirMentzen Jestem przekonany że Pub stanie się kultowym miejsce na mapie Torunia, do którego będę wracał z ogromną przyjemnością Wszystkim polecam! — Bartosz Bocheńczak (@BBochenczak) April 23, 2022 REKLAMA vjxq.
  • 1bkk88n5ns.pages.dev/2
  • 1bkk88n5ns.pages.dev/3
  • tych klientów nie obsługujemy tablica